Dzisiejszy wpis, wyjątkowo nie o bieganiu. Pisany spontanicznie, podczas świątecznej krzątaniny. Skoro mam zamiar łamać się opłatkiem przy stole dlaczego miałbym nie napisać tu kilka miłych słów dla Czytelników ? Zwyczajnie jakoś nie wypada zapomnieć o Was wszystkich. Nie spodziewam się, by wiele osób przeczytało wpis przed kolacją, ale kto nie próbuje temu na pewno się nie uda.
Nigdy nie posiadałem talentu do układania życzeń, pomijając ten fakt, mimo wszystko postaram się coś tu „wystukać”.
Chciałem życzyć wszystkim czytelnikom wyjątkowo udanych świąt Bożego Narodzenia spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze. Życzę Wam moi drodzy dużo zdrowia, sukcesów biegowych jakich tylko sobie wymarzycie. Dużo miłości, szczęścia, uśmiechu na twarzy – najlepiej spowodowanego biegowymi endorfinami. A jeśli chodzi o osoby, które nie mają nic z bieganiem wspólnego, ponieważ wiem, że są tacy czytelnicy, życzę im aby w końcu zrozumieli, że warto się przełamać, podnieść tyłek z przed telewizora i zacząć uprawiać jakiś sport – ponieważ jest to dobre dla zdrowia człowieka. Niech Wam w życiu dzieje się tak, byście byli szczęśliwi.
Nadziei blask aż po nieba kres
Wigilii czas, płonie światłem świec.
Poprzez ciszy mgłę z dala słychać śpiew
Dziś wszystkim z nas
Bóg narodzi się.Życzenia szept mknie ku gwiazdom wprost
O dobry sen, o spokojny los
Teraz każda myśl
Jasna jest jak śnieg
Dziś wszystkim z nas
Bóg narodzi się.Nie pytaj mnie jak wypada żyć
Niewiele wiem, błądzę tak jak Ty
Wśród szaleństwa dni
Jak wytchnienia cień
Dziś wszystkim z nas
Bóg narodzi się.Choć w sercu swym nosisz tylko lód
Ten jeden raz, uwierz w prawdy cud
Gdy podniesiesz wzrok, nagle pojmiesz że
Dziś wszystkim z nas
Bóg narodzi się.W stajence gdzie od pokoleń stu
Dzieciątka sen, wkoło świat bez tchu
Przez otchłanie lat, aż po czasu kres
Dziś wszystkim z nas
Bóg narodzi się.
Poprzez ciszy mgłę z dala słychać śpiew
Dziś wszystkim z nas
Bóg narodzi się.