Kilka dni temu postanowiłem prześwietlić swoją szafkę z butami. Niby mam ich dużo, a tak naprawdę ciągle coś kupuję – jak wiadomo adidasów biegowych nigdy za mało. Z każdym modelem jaki używałem łączą mnie różne wspomnienia. Są wśród nich buty, w których się zakochałem od pierwszego wejrzenia jak i takie, których zakup okazał się zupełną porażką.Jedno rzuciło mi się w oczy- obuwie biegacza jest barwne niczym tęcza po deszczu i naprawdę cieszy oczy. Jedna para piękniejsza od drugiej- lecz czy wygląd to wszystko ? Z pewnością ważniejsza jest funkcjonalność obuwia . Zauważyłem, że niezależnie od ceny ( ponieważ niektóre kosztowały mnie 200, a niektóre wielokrotność tej kwoty) szybko się zużywają – a szkoda… Jakie według mnie mają wady ? Nie ma butów idealnych, nawet moja ” miłość„, o której napiszę ciut później, nie jest idealna ( chociaż prawie… ). Postaram się bezlitośnie opisać każdą parę – więc do dzieła:
ASICS GEL-LYTE33
To chyba najwygodniejsze buty startowe jakie miałem na nogach. Pomimo tego, że prawie nic nie ważyły zupełnie nie przypominały butów minimalistycznych. Przebiegłem w nich koło 300 km, w tym wiele szybkich dziesiątek. Niestety zachciało mi się w nich zboczyć na leśna ścieżkę i na gałęziach rozdarłem siateczkę. Bardzo udany zakup, pomimo wydanych 349 zł bez zastanowienia kupiłbym ponownie ten sam model, lecz niestety ta seria nie jest już produkowana .
ASICS GEL HYPER SPEED 6
Wiem, wiem są piękne ale to nie wszystko – „buty wagi piórkowej”. Gdybym miał wymienić wszystkie starty, w których w nich biegłem, byłoby tego trochę, ale z moich wliczeń wynika, że to koło 300 km startów w zawodach a z tego co pokazuje Garmin Connect przebieg na dzień dzisiejszy to 547 km. Pęknięć brak, może już troszeczkę przetarte zapiętki ( zużycie materiału ). Jedyną wadą techniczną jaką się wyróżniają od innych startówek są wyjątkowo wredne i chamowate sznurówki ,które potrafiły się złośliwie rozwiązywać w najmniej odpowiednich momentach. Pomimo 289 zł – co nie jest niską kwotą mogę uczciwie ten model polecić.
SAUCONY EXCURSION TR7 GTX
Całą ich historię możną by opisać w kilku słowach „aaaa.. miało być tak pięknie” .Kupione w internecie, niby membrana goretex , ostry bieżnik idealny na zimę- więc powinny być idealne ! Ale czy na pewno ? Przebiegłem w nich może z 200 km i… wkładki zdeptały się do grubości kartki papieru, a amortyzacja spadła do poziomu butów garniturowych – Zmarnowane 280 zł……
ASCIS FUZEX BARCELONA MARATHON 2016- WERSJA LIMITOWANA
Skoro poprzednio napisałem o jednej z większych porażek zakupowych, to teraz czas na coś odwrotnego. Moją obecną miłość ! Ukochane FuzeX-y Barcelona Marathon 2016 ( jak łatwo się domyślić wersja limitowana zwykłych FuzeX stworzona wyłącznie dla szpanu, wyglądu i reklamy). Są to jedyne w mojej kolekcji buty maratońskie, które są najwygodniejszym obuwiem jakie miałem na nogach. Kupiłem je specjalnie na ubiegłoroczny PKO Poznań Maraton, więc nie było okazji przez zimę w nich biegać . Wad nie stwierdziłem – może jedyną, niby malutką ale bardzo jednak istotną jest cena, która jest na tyle wysoka , że…. powinny biegać same.
SAUCONY TRIUMPH 8
Saucony, moje pierwsze ” prawdziwe” buty biegowe. Pomimo dosyć sporego kilometrażu- jedyne co im doskwiera i uniemożliwia bieganie to wytarty materiał na zapiętkach. Amortyzacja i przyczepność pierwsza klasa, wydają się być idealne na klepanie kilometrów. Ciężko mi określić ich cenę ponieważ zakupiłem je na eBayu za kilka dolarów i chociaż wyglądały jak całkiem nowe, to nie znam ich historii. Jeśli miałbym powiedzieć o nich coś złego to raczej by było ciężko, są dalej w pełni sprawne tylko te zapiętki… ale przecież wszystko się zużywa.
Aby ” nie zanudzać” resztę par opublikuje w drugiej części wpisu – już wkrótce . Gorąco zapraszam do lektury