Po części pierwszej bez zbędnego gadania lecimy z tematem i grzebiemy w mojej kolekcji butów dalej….
Tych, którzy nie są w temacie zapraszam do wpisu poniżej.
ASICS GEL-PULSE 6 GTX
[modula id=”4321″]
Kiedyś usłyszałem o wersjach GEL tekst : ” buty z zielonym glutkiem„- bardzo trafna i uruchamiająca wyobraźnię uwaga. Męczyłem je całą zimę, przebiegłem Ultramaraton Nowe Granice, moczyłem, brudziłem, biegałem w śniegu i po lodzie, i co ? Garmin Connect pokazuje ponad 400 km przebiegu- a buty wyglądają jak po kilkukilometrowych przebieżkach. Zdarzało mi się kilkakrotnie treningowo atakować dystansy powyżej 50 km i nie narobiłem sobie ani razu odcisków. Są to godne polecenia wygodne buty na długie wybiegania. Pomimo swojej ceny 479 zł nie są to zmarnowane pieniądze. Nigdy mi nie przemokły, chociaż zawzięcie kiedyś próbowałem do tego doprowadzić . Jak do tej pory są to jedne z najbardziej wytrzymałych butów jakie posiadam.
ASICS GT-1000
Kolejna para butów z żelem pod piętą. Producent chyba model GT1000 uznał za hit, bo na okrągło robi wznowienia – chociaż według mnie nie są tego warte. Kupiłem je za trochę ponad 300 zł i po kilku wybieganiach nagle pojawiły się dziury w zapiętkach. Postanowiłem je zareklamować i jak się skończyło ? Reklamacja uznana, dostałem nowe 🙂 Tu niestety jest „ale”… po 200 km kolejny raz skasowałem zapiętki. Jednak jeśli chodzi o wygodę obuwia nie zauważyłem jakichkolwiek wad. Buty mają bardzo dobrą amortyzację i są w sam raz dobre do treningów. Maksymalny dystans jaki w nich pokonałem to 25 km, więc ciężko określić jak sprawdziłyby się przy dystansie maratońskim. Gdyby nie przetarte zapiętki byłyby godne polecenia.
SALOMON X-TOUR MIDNIGHT
Dlaczego je kupiłem ? W dużej mierze z ciekawości – bo były „dziwne” – ważyły po 310 g rozmiar 48, producent określił je jako terenówki i kosztowały tylko 179 zł, Myślałem sobie, że to jakiś błąd w druku – jednak na serio tyle ważyły. Błąd był zupełnie gdzie indziej… Spodobała mi się ich kolorystyka, bo wyglądem przypominały moje ukochane ASICS GEL LYTE33 i z sentymentu postanowiłem je kupić. Czy były to stracone pieniądze ? Powiem to tak: po pierwszym biegu (5 km) – buty startowe z sztywnymi jak deski podeszwami, przez co dosłownie szło się zabić. Postanowiłem więc w nich chodzić normalnie po mieście jak „cywil” : ) w codziennych butach sportowych . Po tygodniu rozpadło się w środku chyba wszystko co tylko możliwe – wyglądały tak jak gdybym dopadł do nożyczek i na siłę próbował je unicestwić. Reklamacja nie została uwzględniona – dowiedziałem się, że źle biegałem i źle eksploatowałem. Ok uznajmy, że mam wyjątkowo wredne stopy 🙂 Mam nadzieję ,że jest o moje ostatnie złe doświadczenie obuwnicze z firmą SALOMON. Jak widać cena równa jakości.
ASCIS GEL CULUMUS 13
Wróćmy do mojej ulubionej firmy czyli ASCIS. Kolejna partia butów „z glutem”- w tej serii akurat pomarańczowym ( zawsze jakaś odmiana – oczy z pewnością się ucieszą… haha ). Pomimo, że są prawie nowe, nie lubię w nich biegać. Model ten na stopie bardzo mi przypominają GT-1000. Jednak mają jedną bardzo mnie irytującą wadę – wyjątkowo niski zapiętek. Oczywiście można się przyzwyczaić bo nie powoduje to jakiś urazów, jednak jakoś mi „nie leżą”. Używam ich wyłącznie wtedy gdy wiem, że będzie straszne błoto . Jednak czy na buty do taplania się w błocie, które tylko zagracają szafkę warto wydawać ponad 300 zł ? Wydaje mi się, że nie jestem aż takim bogaczem… Nie będę polecać, ani zniechęcać, każdy ma inną stopę. Mi porostu nie pasują i tyle.
ASICS GEL PURSUIT 2
Buty bez zbędnych dodatków ale skoro je posiadam, więc muszę opisać – jedyne co je wyróżnia to ładny kolor. ( teraz to w ogóle wyjątkowy hihi) Kupione dawno temu do biegania po bieżni w siłowni. Wykorzystane tylko na jeden start w zawodach. Nazwa The Color Run chyba mówi sama za siebie. Dla osób nie znających zasad instrukcja obrazkowa poniżej :).
Po 5 km w koło jeziora Maltańskiego w Poznaniu były tak wybrudzone proszkiem, że nadają się na śmietnik. Co mogę więc napisać ? W odczuciach biegowych wiem tylko tyle, że amortyzacja i te wszystkie dodatki żelowe o jakich producent pisze działają na poziome trampek kupionych na targu. Do biegania po mechanicznej bieżni ok, ale bez przesady z kilometrażem ..
Jak widać 7 z 10 par butów jakie używam/używałem są firmy ASCIS – przypadek? Wątpię, zwyczajnie dobrze mi one „leżą na nodze”. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że trochę tego przez 2 lata się nazbierało. Jednakże jak mawiają biegacze – „butów biegowych nigdy za wiele…” w związku z tym mam przeczucie, że w najbliższym czasie ich liczba się powiększy o kolejny model… Jaki ? Czas pokaże..