Przygotowania do biegu powoli dobiegają końca, czas byłoby to wszystko podsumować. Za niecały tydzień „bieg sezonu”- nawet nie przyjmuję do wiadomości wersji, że nie pojawię się na mecie chociaż wszystko możliwe, tym bardziej po moim ostatnim starcie w Niesulickiej Piątce , po której mam lekką kontuzję kolana i póki co odpadam z biegania.
Obiecałem, że na Helu odśpiewam piosenkę :
Morza szum, ptaków śpiew,
Złota plaża pośród drzew –
Wszystko to w letnie dni
Przypomina Ciebie mi (…)
Spokojnie- dotrzymam słowa , jeśli tylko dam dotrę i będę w stanie „śpiewać” to w Trójmieście będzie głośno 🙂
Biegałem, biegałem i się dosłownie zabiegałem, sam już nie wiem czy wciąż lubię to robić, będę się nad tym zastanawiał po 15 lipca. Ostatnie miesiące żyłem z dnia na dzień, kierując się planem i kilometrażem rozpisanym przez mojego trenera, wyliczając kiedy muszę wybiec by się wyrobić z tym wszystkim 🙂 Wybiegania, podbiegi, przebieżki, sprawnościówki itd wychodzą mi już uszami. Na ten moment mam „wytłuczone” więcej kilometrów niż przez cały sezon 2016.
Podsumuje trzy ostatnie miesiące liczbami:
- KWIECIEŃ – 44 treningi i 270 km wykonane przez 26 godzin 12 min
- MAJ – 55 treningów i 328 km wykonane przez 31 godzin 42 min
- CZERWIEC – 54 treningi i 404 km wykonane przez 38 godzin 09 min
nie liczę 130 km rowerem poza treningiem
Zdarzało się biegać nawet w środku nocy, aby tylko wyrobić się z zaplanowanymi kilometrami.
Na początku marca ważyłem 87 kg a w tej chwili 81 kg. Było ostro i dlatego zwątpiłem czy lubię biegać – nie mam póki co czasu wypocząć. Są też tego plusy, nigdy nie znałem tak dokładnie okolic Świebodzina .
Podsumowując te liczby zastanawiam się po jakiego czorta załatwiam sobie dojazdówkę skoro mogę się przebiec nad morze – tak dla rozgrzewki ?
Długi czas zastanawiałem co robić, aby się przez cały bieg nie zanudzić, jakiej muzyki słuchać. Sądzę, że najlepszym rozwiązaniem będzie portal Tidal.com i stworzona tam kilkugodzinna lista z piosenek, które dotychczas mi przynosiły szczęście. Mowa oczywiście o muzyce disco, jestem tylko ciekawy czy mi się to nie znudzi ? Na wybieganiach zauważyłem, że polskie piosenki są idealne na samotne momenty gdzie jest monotonia. Można się wydzierać wniebogłosy – poprawiając sobie tym humor i psując wczasowiczom urlop. Nie mówię o typowym disco polo tylko o zespołach typu After Party, MiG, Weekend itd.Ogólnie mówiąc śpiewam wszystko to czego znam słowa i co nie jest smętne .
Kilka dni temu zbierając wszystkie rzeczy, które muszę spakować w plecak zauważyłem, że zabieram tego wszystkiego tyle, jak bym się wybierał na jakaś wojnę. Z drugiej strony czy 80 km z Gdyni na Hel, to nie będzie taka moja prywatna wojenka z samym sobą ? Nigdy do końca nie wiadomo co może się przydarzyć po drodze. W takich momentach odpowiednia improwizacja poparta „podstawowym pakietem przetrwania „potrafi uratować cały bieg.
_______________________________
Twoje ciało nie chce tego robić. Kiedy biegniesz ono mówi Ci aby się zatrzymała. Dlatego Twój umysł musi być silny. Zawsze posuwasz się za daleko dla Twojego ciała. Musisz znieść ból, obrać odpowiednią strategię na pokonanie go… Tu nie chodzi o wiek, nie chodzi o dietę. Chodzi o to jak bardzo chcesz osiągnąć sukces.”
Jacqueline Gareau, biegaczka długodystansowa