O stronie endomondo.com, chyba nie muszę pisać. Chyba każda osoba prowadząca jakąkolwiek aktywność fizyczną ma pojęcie o czym mowa. Dzisiejszy wpis miał być na temat ostatniego treningu- jednak jak mawiają ” co się dowlecze… itd ” dlatego dziś zrobię coś bardziej spontanicznego.
Jak widać po tytule chodzi głównie o temat rywalizacji. Jest ich bardzo dużo nie tylko powiązanych z bieganiem ale również z innymi aktywnościami fizycznymi. Sposobów zliczania treningów jest wiele – ilość, czas, kalorie, dystans itd. Rywalizację taką może założyć każda osoba i będzie ona wtedy dostępna publicznie ( oczywiście zależy od tego czy nie zmienimy na prywatną w ustawieniach ). Jeżeli ktoś jest zainteresowany to na ten temat można poczytać w internecie.
Akurat się złożyło, że to ja jestem administratorem (również założycielem ) rywalizacji naszej Świebodzińskiej Grupy Biegowej ( kto zrobi najwięcej km w 2017 roku ) dlatego w dzisiejszym wpisie ona będzie tematem głównym.
[endomondowp type=’challenge’ user=’22445247′ challenge_id=’31432209′ width=”620″ height=”600″ ]
W tym momencie do zmagań dołączyły już 43 osoby ( statystyki powyżej automatycznie się aktualizują więc prawdopodobnie ich przybędzie, niestety dla osób które czytają na telefonie mogą być „obcięte” dlatego, że producent wordpressowej ” wtyczki” endomondo nie dorobił się jeszcze funkcji skalowania wersji mobilnej ).
Wracając do tematu, niejednokrotnie zauważałem, że gdyby nie moje założenie zrobienia 3000 km w roku i gdyby nie statystyki Endomondo to niejednokrotnie nie chciałoby mi się wyjść z domu. Chociażby wczoraj wieczorem- co mnie zachęciło do biegu ? Uzmysłowiłem sobie fakt, że aby ukończyć styczeń na przysłowiowym „podium” brakowało mi 1 km. Racja, zabawne i może to trochę dziecinada – lecz niestety prawda jest taka, że bardzo lubię się w takie rzeczy „bawić” i swojego charakteru póki co nie zmienię.
Jeżeli chodzi o sprawę 3000 km, czyli wydarzenie Facebook, „Przebiegnę w roku 2017 3000 km – czyli do Rzymu i z powrotem” (w kilometrażu Świebodzin – Rzym – Świebodzin ) wyliczyłem sobie, że aby tego dokonać, muszę posiadać dzienną średnią 8,2 km- kolejny powód który automatycznie włącza chęć rywalizacji i zachęca do treningu. W tym momencie wychodzi mi 8,5 wiec wszystko jest na dobrej drodze do tego, abym w tym sezonie zrobił te swoje upragnione odległości. Jednak czy takie bieganie na siłę jest zdrowe ? Na pewno nie- czuję w nogach, że nadmierne klepanie kilometrów ma swoje wady i dobrze wiem , że to głupota. Zdaję sobie sprawę z tego, że muszę trochę zwolnić tempa ponieważ zbliża się jeden z trójki najważniejszych biegów 2017 roku. Jednak jak tu sobie odpuścić skoro wszystko tak pięknie się kręci ? Mawiają, że „biegacz to nie ten kto biega, biegacz to ten co nie ustaje w walce” – i tego się trzymajmy.
A Wy jak myślicie ? Co sądzicie o rywalizacjach ? Całkowita głupota czy zachęta do samodoskonalenia i przesuwania granic własnych możliwości?…